Józef Stanisław Bieżanowski
Zabawa duchowna z „Pieśni Salomonowych”
(wybór)
I. „Niech mię pocałuje pocałowaniem ust swoich”Przed wszelakim stworzeniem najbliższa samego
Chrystusa, że w rozumie była Boga swego,
Wierzym, Panna za Matkę któremu obrana,
Pragnie słodko od niego być pocałowana.
Jak wielka czystość, ufność tej Panienki była,
Co się o całowanie Stwórce pokusiła!
Usta Boskie całować jeśli była godna,
Że zmazę grzechu miała, jakoż rzecz podobna?
II. „Bo lepsze są piersi twoje nad wino”
Syn Ojca Przedwiecznego u piersi wiszący
I z nich natury Boskiej istność czerpający
Równą sobie – to jego smak i wino było,
Które Bóstwa niezbrodne źrzódło otworzyło.
A lubo tak słodkiemi karmiony piersiami
Chrystus był, czemu znowu Matki pieszczotami
Uwiódł się w piersiach? Nie dziw, bo większej słodkości
Nad wino, gdyż z nich wyssał moc do cierpliwości.
III. „Woniejące olejkami najwyborniejszemi”
Szczęśliwe łono Ojca dla Syna równego,
Które zrodziło Boga sobie podobnego;
Jak słodkie balsamowe pieszczoty miewało
Słowo, gdy słodkość wonną z pierś pełnych czerpało!
Lecz, o jak wielką wonność piersi Matki miały
Czyste, jako w przedziwną łaskę opływały,
Że z Ojca łona Syna do siebie zwabiły
A na czystym go łonie Panieńskim złożyły.
IV. „Olej wylany imię twoje”
Masz, Panno, imię, które szeroko wylane
I nad wszelkie stworzenie wyżej jest wydane,
Bo nad same anioły tyś sama śliczniejsza
I nad wszelkie ozdoby ludzkie jest piękniejsza.
A jako olej wzgórę zawsze się wydaje,
Gdy ode dna wypływa, ku górze powstaje,
Takie poczęcie twoje, że nie ma równego
Świat w czystości po tobie nad Boga samego.
V. „Dlatego panienki umiłowały cię”
Szczęśliwe dusze panien, które się czystością
Szczycą i ich sam Bóg jest jedyną miłością,
Że wstyd i lilijową serca zachowują
Czystość, przez co w anielski poczet się wpisują.
Tobie, Panno bez zmazy poczęta, przyznawać
Muszą i jak królowej trybut swój oddawać,
Iść za tobą; tak panny, które zakochały
Chrystusa, cnót twych zapach że zwabił, przyznały.