SZALONY ŚPIEW

by Katarzyna Jerzykowska

William Blake

Szalony Śpiew


Jęczą wichury,
Noc zimna, jak lód;
Chodź, śnie ponury,
Osłoń mój trud.
Lecz jnż od wschodniej strony
Lśni ranek rozogniony,

Rosa kroplami drżącemi
Ucieka z ziemi.

Tam, gdzie nademną
Niebieskie szczyty,
Mknie głos mój, w ciemną
Troskę spowity.
Do uszu nocy się wlewa
Źrenicę dnia przyćmiewa,
W szalone wichrów rozpacze
Miesza swe płacze.

Jak szatan w chmurze,
Wyjąc z boleści,
W noc się zanurzę,
Niech noc mnie pieści!
Zwrócę się ku porankowi,
Skąd serce pociechę łowi,
A światłość na mą duszę
Sypie katusze.

Może spodobają Ci się również: